W momencie, gdy rynek zaczął spekulować, że Stany Zjednoczone i Chiny mogą wreszcie dojść do porozumienia w sprawie nowego sporu dotyczącego metali ziem rzadkich, Trump i Xi wywołali nową konfrontację.
Ujawniono, że Chiny nałożyły ograniczenia na pięć amerykańskich spółek zależnych należących do Hanwha Ocean w odpowiedzi na prowadzone przez USA postępowania dotyczące chińskiego sektora morskiego, logistycznego i stoczniowego.
Po tym, jak Donald Trump zasygnalizował gotowość do zawarcia porozumienia z Pekinem, wiceprezydent USA, J.D. Vance, stwierdził, że ostateczny wynik będzie zależał od reakcji Chin. Pekin nie kazał na siebie długo czekać. Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych szybko dało do zrozumienia, że dalsze działania Chin będą uzależnione od kroków podjętych przez Waszyngton, choć Pekin już wcześniej wdrożył środki, które uznaje za odwetowe.
"Jeśli Stany Zjednoczone będą nadal podążać błędną ścieżką, Chiny stanowczo podejmą konieczne działania w celu ochrony swoich uzasadnionych praw i interesów" — powiedział rzecznik ministerstwa, Lin Jian, podczas regularnego briefingu w Pekinie.
Sekretarz Skarbu USA, Scott Bessent, oświadczył w poniedziałek, że jego zdaniem do spotkania między Trumpem a Xi Jinpingiem "wciąż dojdzie", zaznaczając, że w miniony weekend miała miejsce konkretna wymiana informacji. Jednocześnie zapowiedział kolejne spotkania urzędników amerykańskich i chińskich w tym tygodniu, a także działania administracji Trumpa na rzecz mobilizacji sojuszników USA do wywarcia presji na Pekin — ostrzegając jednocześnie przed siłową odpowiedzią, jeśli Chiny nie podejmą działań.
"To wojna Chin przeciwko całemu światu" — stwierdził Bessent. "Wycelowali bazookę w łańcuchy dostaw i bazę przemysłową całego wolnego świata. I wiecie co? Nie zamierzamy tego tolerować."
Wielu ekonomistów nie zgadza się co do tego, która ze stron posiada większą przewagę negocjacyjną, jednak panuje względna zgodność, że chiński sektor eksportowy może wytrzymać amerykańskie cła na poziomie około 50%. Tę odporność wspierają takie czynniki, jak dywersyfikacja rynków zbytu, zdolność chińskich producentów do ograniczania kosztów wytwarzania oraz aktywne wykorzystanie subsydiów państwowych w celu utrzymania konkurencyjności. Niemniej jednak ta odporność ma swoje granice — jeszcze wyższe taryfy mogą przełożyć się na realne konsekwencje dla chińskiej gospodarki, takie jak spowolnienie wzrostu gospodarczego czy wzrost bezrobocia.
Z drugiej strony, także gospodarka USA nie jest odporna na negatywne skutki wojen handlowych. Wyższe cła na towary z Chin zwiększają koszty dla amerykańskich przedsiębiorstw importujących surowce i komponenty, co z kolei może prowadzić do wzrostu cen konsumenckich i osłabienia konkurencyjności amerykańskich firm na rynkach międzynarodowych. Dodatkowo, działania odwetowe Chin wobec eksportu z USA mogłyby uderzyć w amerykańskich producentów i rolników.
Jeśli Stany Zjednoczone odmówią ustępstw na tym etapie rozmów, Xi Jinping może ponownie zablokować przepływ metali ziem rzadkich do USA poprzez spowolnienie systemu licencyjnego, który został wprowadzony na początku tego roku. Zniesienie ograniczeń nałożonych przez USA z powołaniem się na względy bezpieczeństwa narodowego prawdopodobnie napotkałoby opór ze strony zwolenników bardziej ugodowego podejścia wobec Chin w Waszyngtonie — którzy, choć mniej widoczni niż podczas pierwszej kadencji Trumpa, nadal domagają się twardego kursu wobec Pekinu.
Jasno widać, że system kontroli nad metalami ziem rzadkich, który Xi Jinping obecnie nadzoruje — i który wedle nowych zasad z minionego piątku obejmuje nawet eksport prowadzony przez zagraniczne firmy — odzwierciedla środki, jakie Waszyngton od dawna stosuje wobec własnych zaawansowanych technologii półprzewodnikowych. Mimo że niegdyś Chiny potępiały tego typu praktyki jako środki o charakterze eksterytorialnym, obecnie zdają się działać według własnych zasad wobec USA.
Prognoza techniczna: EUR/USD
Jeśli chodzi o bieżący obraz techniczny pary EUR/USD, kupujący muszą obecnie odzyskać poziom 1,1600. Dopiero wybicie powyżej tego zakresu otworzy drogę do testu poziomu 1,1630. Z tego miejsca para może kontynuować wzrost w kierunku 1,1660, choć osiągnięcie tego poziomu bez wyraźnego wsparcia ze strony głównych uczestników rynku może okazać się trudne. Ostateczny cel wzrostowy znajduje się na poziomie 1,1690.
W przypadku spadku można oczekiwać pojawienia się istotnego popytu w rejonie 1,1570. Jeśli na tym poziomie nie pojawią się kupujący, bardziej zasadne będzie poczekanie na ponowny test dołka na 1,1545 lub rozważenie otwierania pozycji długich w okolicy poziomu 1,1510.
Prognoza techniczna: GBP/USD
Jeśli chodzi o parę GBP/USD, kupujący muszą przebić najbliższy poziom oporu na 1,3295. Dopiero trwałe wybicie powyżej tego zakresu otworzy drogę w kierunku 1,3325, choć dalszy ruch w górę może napotkać trudności. Ostateczny cel wzrostowy znajduje się na poziomie 1,3360.
W przypadku spadku niedźwiedzie podejmą próbę odzyskania kontroli poniżej poziomu 1,3260. Skuteczne wybicie poniżej tego obszaru byłoby poważnym ciosem dla pozycji byków i mogłoby sprowadzić parę GBP/USD w okolice dołka na 1,3230, z potencjałem pogłębienia spadku do 1,3200.